Instytut profesora Deadpoola dla utalentowanego najemnika

Zastanawialiście się pewnie jak mieszka wasz ulubieniec w czerwonym wdzianku? Na pewno! No weźcie... nie ściemniajcie że nie! Wiem przecież o tym, ale jeśli myślicie że zrobię wam jakieś zajebiste MTV Cribs to jesteście w wielkim błędzie. Niestety zawód najemnika w dzisiejszych czasach spadł na psy, przez co zarobek jest marny dlatego zamiast willi jak u Sławomira (tj. Starka) zobaczycie patologiczną melinę... ale jakby nie było jest bardzo miło, bo jest moja! MOJA WŁASNA OSOBISTA ZAJEDWABISTA. Mam zacny fotel który przytargałem ze śmietnika bo ktoś wywalił, ale całkiem nówka funkiel... jak tylko przymknie się oko na wystające sprężyny i parę dziur tu i ówdzie. Mam piękny warty miliony... miliony tych no, tej waluty co jest jej dużo a w przeliczeniu na dolary jest mało, później jak sobie przypomnę to wam powiem... kupiony od turka z bazaru, ale wiecie co? Do nie go dostałem gratis figurkę Wolverloosera (tzn. ukradłem ją ale shhhh!!!). Mam kompa w którym mam internet, co prawda słaby ale darmowy (ściągany od sąsiada z góry) i mam TV a w nim... w nim premium na BRAZZERS TV! Tak to opłacam sobie sam! Co dalej? Jakaś tam kuchnia, lodówka i inne takie pierdoły które nikogo nie obchodzą, jest też kibel, ale prawdziwy nie CABLE... K-I-B-E-L! Kapujecie? No! To dobrze! Ale naj naj naj naj NAJWAŻNIEJSZYM miejscem w moim domu jest moja mała zbrojownia do której wam zamieszczę zdjęcie trochę niżej... wiecie, na końcu posta, tak żeby było ładnie na początku i końcu, ale nim to zrobię muszę wam wspomnieć o jeszcze jednej ważnej rzeczy! Po wyprowadzce od ślepej Al było mi smutno, bardzo smutno, więc postanowiłem sobie adoptować ze schroniska psa którego nazwałem Dogpool! To tyle a teraz wypierpapierdolowywać z mojego mieszkania bo idę sobie zwa... ZWARTYCH I GOTOWYCH OBEJRZEĆ!

PIERWSZY POST!

Ostatnio mało co wychodziłem na miasto ale nie to że jestem panem piwniczniakiem, nie jestem też ani nerdem ani geekiem! No dobra tym ostatnim jestem ale to teraz nie ma znaczenia. Nie wychodziłem bo od jakiegoś czasu myślałem o czymś cholernie poważnym, czymś naprawdę poważnym! I nie chodziło tutaj o to żeby pier... nie no jest 17:42 więc nie będę przeklinać, umówmy się że po 22:00 zdejmuję cenzurę - ukradł ciężarówkę z chimichangami! Tym co ostatnio siedzi mi w głowie jest stworzenie odświeżonej wersji X-Force! Pamiętacie tą z filmu nie? No właśnie... to ssało... ssało jak Logan posysa te tanie szczochy gdzieś w przydrożnych barach na jakichś zadupiach. ŁOTEWA! Do rzeczy... nowa odświeżona wersja X-Force zajmowałaby się brudzeniem rączek, nie tak jak X-Meni czy Avengersi którzy jęczą "Nie... nie... my nie zabijamy! Nie możemy być tacy jak oni! BLA BLA BLA KURWA BLAAA!" Ups... przepraszam miała być cenzura... Chodzi o to że, musi być to super hiper mega grupa z bandą badassów takich jak ja! Nie jak Spoder-Man... Więc gdy tylko wstałem zjadłem to co zostało w lodówce. Dwie puszki piwa to nie jedzenie. Zamknij się! Nic innego nie było! Jakbyście mieli problem z połapaniem się jak u mnie to wygląda to ten szaraczek przechylony to mój drugi głos w głowie (może zmieniać kolory od danych sytuacji, np. dołączenie do X-Men - żółty, do Bractwa - zielony itd...), pierwszy czyli czerwony (NIEZMIENNY!), a gdy mówię do innych postaci na forum to mówię pogrubionym czerwonym... czaicie? A tak jak teraz to gadam do was, do tych co to czytacie, czyli MG, czy innych zainteresowanych... ale skoro już mamy jasność to wróćmy jednak do meritum, czyli EKS FORS! W końcu wiem jak ta grupa ma wyglądać, więc wstałem o poranku (13:00!), zjadłem... NAPIŁEŚ SIĘ! MORDA! ZJADŁEM! Jak mówiłem... zjadłem, przemyłem się, zrobiłem poranną pośniadaniową kupę i postanowiłem wyruszyć na miasto w poszukiwaniu pasujących mi członków. Oczekujcie rezultatów już niebawem, a teraz... teraz znikam z tego tematu! Bajo! Całuski w piętuszki! Muuuuah!!!

ZT -> Nie wiem jeszcze gdzie!